Dzisiaj druga odsłona zamówienia z Dresslink.
Przedstawię Wam gadżety do makijażu,które robią furorę w sieci.
Czy są rzeczywiście takie dobre i godne polecenia?
O tym poniżej.
Jajeczko do makijażu a'la Beautyblender to taka mini wersja znanej już wszystkim gąbeczki.
Jest sprężyste,bardzo porowate i przyjemne w dotyku.Moje akurat w kolorze różowym,ale są też inne kolory.
Służy do nakładania produktów płynnych na twarz m.in pokładu,różu w kremie,korektora pod oczy,bronzera w kremie.
Przed użyciem należy zmoczyć gąbkę i następnie wycisnąć,dzięki temu nie zabiera za dużo produktów płynnych oraz dobrze je rozciera i aplikuje.
Nasza chińska gąbeczka nie rośnie jak oryginalny beautyblender i zdecydowanie więcej czasu zabiera nałożenie nią podkładu na twarz.
Działanie określam jako dobre,na mojej twarzy bez rewelacji.
Co prawda podkład nałożony i wklepany tą gąbeczką nie odznacza się,lepiej kryje i wygląda bardzo naturalnie,ale gąbka zjada trochę produktu.
Pod oczami natomiast radzi sobie świetnie z korektorem.
W strategiczne miejsca jak najbardziej.
Ma jeszcze jeden istotny minus-ciężko ją domyć,a właściwie jest to prawie niemożliwe by domyć ją do końca.
Ma jeszcze jeden istotny minus-ciężko ją domyć,a właściwie jest to prawie niemożliwe by domyć ją do końca.
Szczoteczka do rozprowadzania podkładu jest niewielkich rozmiarów,taka kompaktowa wersja.
Osadzona na plastikowym trzonku,posiada dość specyficzne włosie jakby połączenie pędzelka z aksamitem.
Miła w dotyku,nie drapie.
Współpracuje dobrze,nie robi smug i fajnie się nią rozciera produkty płynne.
Nie zjada podkładu,ale ciężko ja domyć.
Ze względu na niewielkie rozmiary trzeba się trochę namachać,ale nie jest to zły produkt.
Praktyczna,ale niefenomenalna jak to określają poniektórzy.
Na pewno ułatwia precyzyjne wykonywanie makijażu i jest przydatnym gadżetem.
PROSZĘ O POKLIKANIE W LINKI OFERT:
Ta szczoteczka coraz bardziej mnie kusi ;)
OdpowiedzUsuńFajna ta szczoteczka! ;)
OdpowiedzUsuńO tym jajeczku sporo czytałam na blogach
OdpowiedzUsuńChciałabym szczoteczkę ale tą oryginalną :)
OdpowiedzUsuńHmm, chyba mi nie potrzebne te gadżety, dobrze radzę sobie bez nich i nie narzekam :)Zawsze coś kupię niepotrzebnie, a potem tylko leży :)
OdpowiedzUsuńTa gabeczka naprawde wcale sie nie rozni od beauty blendera :)) A ta szczotka tez wyglada ciekawie :))
OdpowiedzUsuńObserwuje i zapraszam do mnie ;)) moze Tobie tez sie u mnie spodoba tak jak mi u Ciebie :)
Gąbeczkę beautyblender mam i sobie chwale, szczotki nie mam ale jakoś mnie nie przekonuje... no nie wiem ;)
OdpowiedzUsuńwidziałam kilka recenzji tej szczoteczki i nie są zbyt pochlebne, podobno robi smugi i przy dokładaniu podkładu ściera pierwszą warstwę :(
OdpowiedzUsuńMam szczotkę z GlamBrush i dobrze mi się jej używa. Podobno te chińskie są do niej podobne :)
OdpowiedzUsuńJa kocham BB i zadna podrobka jej nie dorowna;)
OdpowiedzUsuńmam chęć na tą szczotkę a gąbeczki jajeczka uwielbiam
OdpowiedzUsuńJa nie potrzebuję jakoś takich gadżetów do makijażu. :)
OdpowiedzUsuńKliknęłam :) Jajeczko lubię, ale tej szczotki nie mogę zdzierżyć...
OdpowiedzUsuńTa szczotka jest mega ciekawa :)
OdpowiedzUsuńPoklikane ;-) Bardzo ciekawa jest ta szczoteczka ale ja uważam że raczej niewygodna do podkładu
OdpowiedzUsuń