Dziś odbiegam zupełnie od tematów poruszanych na blogu.
Chcę Wam opowiedzieć o pewnym projekcie,który wystartował niedawno w moim mieście.
Z tego co udało mi się wyczytać w internecie projekt przyjął się w większości miast Polski.
Prekursorem tego pomysłu są biblioteki miejskie.
Akcja ma oczywiście na celu zachęcanie do czytania i dzielenia się książkami z innymi.
O co tak naprawdę chodzi?
Crossbooking to w wolnym tłumaczeniu wędrująca książka.
W różnych częściach miasta powstały uliczne biblioteczki czyli szklane szafki z książkami,które można za darmo wypożyczać.
Zbiory pochodzą z bibliotek publicznych jak i tych prywatnych,domowych bowiem książkę może przynieść tu każdy.
Zasada jest jedna: jeśli coś wybierzesz-musisz dac coś w zamian.
Książkę wypożyczoną trzeba zwrócić,ale jak to bywa albo wracają albo nie.
Na szczęście większość powraca.
Są niekiedy dni,że półki uginają się od książek,by następnego dnia opustoszeć.
Znajdziemy tam przeważnie starocia,ale i wśród nich są tzw.perełki.
W Naszym mieście takich biblioteczek są trzy:przy basenie,na os.Przysiółek Dolny przy "Społem"oraz na ul.Grudziądzkiej przy parkingu.
Akcja nie była jakoś szczególnie promowana.
Sama korzystam z nich od niedawna i podrzuciłam nawet kilka książek od siebie.
Pomysł świetny w swojej prostocie,bo dzięki temu książki,które nie do końca spełniały nasze oczekiwania dostają "drugie życie".
PAMIĘTAJ!
Nie wyrzucaj książek do śmieci-przynieś je do ulicznej biblioteki!
Nie skazuj książki na marny los!
Ja dzięki tej akcji poznałam wiele ciekawych książek i chętnie śpieszę po następne.
Cieszy fakt,że są w ciągłej eksploatacji i ktoś z tego korzysta.
Świetna akcja <3
OdpowiedzUsuńPodoba mi się ten pomysl, ale w mojej okolicy się z tym nie spotkałam ;/
OdpowiedzUsuńSuper akcja,mam mnóstwo książek już przeczytanych :)
OdpowiedzUsuńAle świetna akcja, szkoda że u siebie nie widziałam ani jednej takiej biblioteczki. Chociaż szczerze mówiąc pewnie bym do niej nie podeszła, bo pomyślałabym że nie znajdę tam nic oprócz starych, szkolnych lektur, a tu prosze - cuda wynalazłaś, chętnie bym przeczytała tą o 'kosmetyce' ;)
OdpowiedzUsuńŚwietna akcja. Chętnie wzięłabym w takiej udział :)
OdpowiedzUsuńU mnie (Holandia) takie biblioteczki widuję często i czasem córka z niej korzysta,więc akcja jest świetna w swojej prostocie :)
OdpowiedzUsuńfajna akcja, ja wypożyczam książki z biblioteki, niewiele mam na własność
OdpowiedzUsuńŚwietna akcja. Znam ją i bardzo ją chwalę.. niestety u mnie w mieście nie ma "ulicznych biblioteczek". Niestety :o(
OdpowiedzUsuńAle mam dobry wybór książek w miejskiej bibliotece... a i domową biblioteczkę mam świetnie zaopatrzoną :o) domowa co tydzień się powiększa... i liczy już kilka tysięcy tomów :o)
U mnie to od ponad roku jest w budynku biblioteki : )
OdpowiedzUsuńO łaaał :D ! Nigdy o tym nie słyszałam ani nigdzie nie spotkałam się z czymś takim! Super sprawa, muszę coś więcej się zainteresować czy nie ma gdzieś w pobliżu ;))
OdpowiedzUsuńxoxo // mój blog
Szok, że nikt nie kradnie tych książek:P U mnie też nie ma czegoś takiego, a miałabym kilka książek :))
OdpowiedzUsuńU nas na uczelni jest taka półeczka :)
OdpowiedzUsuńNie mam słów ! Świetna akcja !
OdpowiedzUsuńSuper akcja, szkoda, że u mnie w mieście takiej nie ma. Widziałam kiedyś we Wrocławiu jedynie :)
OdpowiedzUsuń