Nazwa:APIS NATURAL COSMETICS maska błotna do włosów
Marka/Producent:PPH APIS
sp.z.o.o
Zawartość: 200 ml słoiczek
Cena: 19 zł w Balmshop
Opis
producenta:
Unikatowy
preparat wykorzystuje doskonałe właściwości czarnego błota z Morza Martwego,
które intensywnie regeneruje od wewnątrz strukturę włókna włosów. Kompozycja
ekstraktów z alg morskich, awokado, aloesu, żeń-szenia, aminokwasów i protein
jedwabiu silnie nawilża, odżywia, zmiękcza oraz zapobiega rozdwajaniu się
końcówek. Włosy są wygładzone o jedwabistym połysku i zdrowym wyglądzie.
WSKAZANIA:
włosy suche, zniszczone, łamliwe
Skład INCI:
Aqua, dead sea mud, cetearyl alcohol & ceteareth 20, algae extract, avocado
extract, silk protein, aloe extract, ginseng extract, amino acids complex,
tocopheryl acetate, retinyl acetate & palmitate,
methylchloroisothiazolinone, methylisothiazolinone, benzyl alcohol, parfum.
Co sądzę o kosmetyku?
Maskę otrzymałam
do testów nieco ponad miesiąc temu,ponieważ dobiegła dna czas na opinię.
Zamknięta
jest w białym,plastikowym słoiku,z odkręcaną nakrętką oraz etykietami
informacyjnymi.
Wizualnie
zachęca do wypróbowania.
W środku
opakowania możemy zobaczyć błotnistą,szarą,niezbyt gęstą maź o dość
specyficznym zapachu.Zapach ten nie jest ani zbyt intensywny,ani też
nieprzyjemny,jednak nie potrafię go do czegokolwiek porównać,choć zdecydowanie
nie jest to zapach błota.
Konsystencja
błota jest półpłynna,potrafi przelewać się przez palce podczas aplikacji.
Maź
nakładamy na włosy tuz po uprzednim umyciu ich szamponem.
Producent
nie uwzględnił ile błota używać przy jednorazowej aplikacji,wiec sugeruję
stosować według potrzeb.
Ja preferuję
obfita aplikację na całą długość wlosa,odpowiadającą małej garści.
Produkt
pozostawiamy pod przykryciem przez 20-30 minut,następnie spłukujemy.
Maska
sprawia,że włosy są miękkie w dotyku,lśniące i sypkie.
Nie obciąża
ani nie powoduje plątania.
Nie mniej
jednak zalecam ostrożność-może wysuszyć skalp,często wlaśnie tam swędziała mnie
po niej głowa.
Czy jestem
zadowolona z jej dzialania?
ŚREDNIO.
Mimo iż
wizualnie włosy wyglądają na zdrowsze,to nie podzialała na rozdwajające się
koncówki.
Producent
także nie uwzględnił jak często ją stosować,aplikując raz w tygodniu okazało
się to niewystarczające.
Produkt sam
w sobie nie jest zły i z pewnością ma
właściwości odżywiające włos,jednak trzeba pamiętać o regularnej,częstej
aplikacji co może być uciążliwe.
Dość
wydajna-starcza na kilkanaście obfitych aplikacji,korzystna cena nie zrujnuje
portfela.
Ze względu
na swędzenie po aplikacji ja nie zdecyduję się ponownie.
Ocena
ogólna:
Cena:5
Konsystencja:4(dość rzadka,lubi się przelewać)
średnia:4,6 /5
Wydajność:5
Działanie: 4(wysusza skalp,nie działa na
końcówki)
Wygląd
opakowania: 5
Dziękuję BALMSHOP za udostępnienie maski
do testów.
Fakt ten jednak nie wpłynął na moją recenzję.
Używacie błotka na włosy?
Miałyście okazję używać tego produktu?
Czekam na Wasze opinie J
O widzisz, a ja już myślałam żeby ją nakładać tak np na skalp i do połowy włosów, a na resztę i końce coś innego. Ale skoro powoduje swędzenie, to ja nie wiem czy byłby to dobry pomysł ;(.
OdpowiedzUsuńA tak wg to chciałam Cię zapytać o gadżet Top Komentatorzy -jak go zrobić;)
Pozdrawiam
Produkt wydaje mi się być bardzo ciekawy, ale obawiam się odrobinę o wysuszanie skalpu. Kilka kosmetyków spowodowało u mnie straszne swędzenie i nie od tej pory podchodzę ostrożnie do nowości. Skład wydaje się być niezły!
OdpowiedzUsuńO, bardzo ciekawie wygląda :)
OdpowiedzUsuńNie jestem pewna czy chciałabym ją wypróbować.
OdpowiedzUsuńJa przeważnie nakładam maski i odżywki od połowy długości włosów więc raczej o skalp bym się nie martwiła, a skoro włosy wyglądają na zdrowsze to może bym się skusiła:) Dziękuję za odwiedziny i komentarz:) Obserwuję i zapraszam ponownie również :*
OdpowiedzUsuńZasugeruję się Twoją opinią i nie będę ryzykować.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
nie przepadam za bardzo wodnistymi kosmetykami.
OdpowiedzUsuńnie miałam, jej ale słyszałam, że jest słaba....
OdpowiedzUsuńNigdy jeszcze nie stosowałam błotnej maski na włosy, wyglądem nie zachęca, ale efekty całkiem fajne opisujesz, tylko to przesuszenie skóry głowy straszy ;)
OdpowiedzUsuńBłotnej do włosów nie miałam jeszcze nigdy...
OdpowiedzUsuńJa również ;)
Usuń